Amanda Palmer – Klub Studio

Kolejny koncert, który zaskoczył tym co zobaczyłem. Trochę wcześniej poczytałem o frontmence i postanowiłem to zobaczyć. Musze powiedzieć, ze Amanda bije swoją pumysłowością Biohazard na głowę. Od samego początku kiedy zaskakuje swoim wejściem… śpiewając bez mikrofonu z bocznego balkonu. Bez cienia strachu rzuca się w tłum, z którego wypływa ponownie na scenę, Razem z publiką śpiewa i trzyma kontakt…., to tylko ułamek tego co tam się działo… poniżej parę błysków na dowód.
[Wiesław Chojnacki]